Ciche i spokojne miejsce spoczynku Wielmożnego Pana von Schweinitz – klasycystyczne epitafium płaczki w Zagrodnie

Ponad dwieście lat temu, w roku 1805, w niedużej, acz dość liczącej się, wsi łańcuchowej na Dolnym Śląsku, w Krainie Wygasłych Wulkanów, w Adelsdorf, pogrążona w smutku rodzina przygotowała swojemu Alexandrowi niezwykły pomnik – tuż przy samym kościele posadowiono wyjątkową postać kobiety, która w emocjach po utracie opiera się o epitafium. Skromna i prosta w wyrazie tym bardziej przykuwa wzrok i skłania do refleksji, kim była ona i kim była osoba, do której nagrobka na wieki została przykuta. W XXI wieku możemy rozwikłać tylko tą drugą zagadkę.

 

Zdjęcie nr 1 – Klasycystyczne epitafium płaczki przy kościele pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy 
i Chrystusa Króla w Zagrodnie. Fot. Joanna Zarębska

Inskrypcja na epitafium brzmi:

Ciche i spokojne miejsce spoczynku Wysoko urodzonego, Wielmożnego Pana Alexandra von Schweinitz, landrata powiatu złotoryjsko-chojnowskiego, urodzonego w Czernicy 10 marca 1750, zmarłego w Zagrodnie 19 grudnia 1805.1

Faktycznie tak jest i było – pomnik z figurą nienachalnie umiejscowiony jest na tyłach kościoła oryginalnie protestanckiego (obecnie katolickiego) i nie razi rozmachem, a wręcz subtelnie wpasowuje się w sepulkarny krajobraz. Można pomyśleć, że Schweinitzowie byli skromnym i nie nawykłym do splendoru rodem z małej pruskiej wsi, a jednak było zgoła inaczej

 

 

1 Tłumaczenie Moniki Szurlej, Przewodnika Geoparku Krainy Wygasłych Wulkanów

 

 

Zdjęcie nr 2 – Inskrypcja na epitafium przy kościele pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i Chrystusa Króla w Zagrodnie.Fot. Joanna Zarębska

 

Familia von Schweinitz stanowiła stary, arystokratyczny zasób ludzi, spośród których wywodziło się wiele znakomitych postaci na całym Dolnym Śląsku, w tym Wielmożny Pan Hrabia Alexander von Schweinitz – najwyższy rangą przedstawiciel władzy wykonawczej na terenie powiatu w Prusach, urzędnik administrujący sporą jednostką ziemską obejmującą teren powiatu złotoryjskiego i chojnowskiego. Nazywano go radcą ziemskim, starostą lub konsyliarzem. Powołany na tę funkcję przez króla spośród znamienitszej pruskiej szlachty jako starosta mógł strzec jego interesów dopiero od 30-go, a nieco później od 35-go roku życia, zatem nacieszył się nią zaledwie około 10-15 lat. Stanowisko to miało głównie walor nobilitacji społecznej, ponieważ nie było nadzwyczaj dobrze płatne, a każdy wydatek musiał być solidnie uzasadniony.2

Schweinitzowie w Zagrodnie zamieszkali w XVIII wieku i prawdopodobnie wybrali je z uwagi na dobre i malownicze położenie oraz towarzystwo innych arystokratów, którzy już w XVI wieku wybudowali tu dwa okazałe pałace i założenia folwarczno-ogrodowe. W Adelsdorfie od zawsze osiedlali się baronowie i hrabiowie, a rejon gminy Zagrodno przez wieki należał do jednych z bardziej wyjątkowych ze względu na bliskie położenie miast z tradycjami górniczymi i handlowymi jak Złotoryja i Chojnów oraz książęcego zamku i ambasadorskiego pałacu III Rzeszy w Grodźcu. O skali znaczenia tego miejsca oraz ambicji właścicieli majątków ziemskich może świadczyć m.in. zatrudnienie do budowy wiejskiego kościoła już wtedy europejskiej sławy architekta, Carla Gottharda Langhansa, znanego choćby z realizacji w nurcie klasycyzmu Bramy Brandenburskiej i Teatru Narodowego w Berlinie czy aranżacji Pałacu Marmurowego w Poczdamie. Wiadomym jest, że w 1825 r. Zagrodno Dolne (ponieważ wieś już od XIV wieku utrzymywała podział na Górne i Dolne, z wydzielonymi osobnymi majątkami) należało do hrabini Karoliny von Schweinitz, z domu von Dübschütz, która z dużą dozą prawdopodobieństwa mogła być żoną pochowanego w 1805 r. hrabiego Alexandra. W 1840 r. właścicielem majątku został szambelan i starosta powiatu von Elsner z Pielgrzymki, zatem można domniemywać, że przynajmniej okresowo pałac dolny mógł być przechodnim dobrem wysokich urzędników państwowych Prus.3

Epitafium z figurą opierającej się o pomnik kobiety przy kościele w Zagrodnie wpisuje się w dominujący w XVIII wieku styl malarsko-architektoniczny klasycyzmu i został ufundowany przez rodzinę Schweinitz prawdopodobnie kilka-kilkanaście lat po śmierci Wielmożnego Pana Alexandra. Świadczyć może o tym fakt, że w roku jego śmierci, w 1805 r., istniała węższa jednostka administracyjna pod nazwą powiat złotoryjski (Kreis Goldberg), natomiast powiat złotoryjsko-chojnowski (Kreis Goldebrg- Haynau) powstał dopiero w 1818 r. Rodzina zaktualizowana napis na pomniku o dane bieżące, jednakże Alexander Schweinitz za swego życia mógł być starostą „jedynie” powiatu złotoryjskiego. Nie jest znany projektant ani wykonawca obiektu.

Oryginalnie całość przedstawienia miała prezentować się w jasnych barwach – typowych dla klasycyzmu, ale i kierujących myśli ku blaskowi wieczności, do której odszedł zmarły, dlatego materiał, jakiego użyto do wyrobu pomnika z kobiecą postacią to (łatwo dostępny w tym rejonie) piaskowiec. Piaskowiec to skała o pochodzeniu osadowym – pełen blasku i drobnych kwarcowych ziaren budulec wygodny do obróbki i wdzięcznie oddający nawet skomplikowane kształty i motywy rzeźbiarskie, jednak dość nietrwały i łatwo podlegający procesom wietrzeniowym. Litery wykute z finezją i gracją kursywy z czasem w znacznym stopniu pozacierały się, utraciły swoją głębokość rytu, co utrudnia odczytanie. Podobnie aktualnie na pomniku zauważyć można z lewej strony brak fragmentu kamiennej szarfy, kwiatowej woluty oraz ubytki w twarzy kobiety (nos), prawej ręki (przedramię) oraz prawej stopy. Dostępność do bardzo dobrej jakości surowca zapewniały w okolicy kamieniołomy piaskowca w Jerzmanicach-Zdroju, Leszczynie czy Nowej Wsi Grodziskiej/Czaplach, jednakże brak informacji o dokładnym źródle pochodzenia surowca użytego do stworzenia rzeźby kobiety oraz samego epitafium z inskrypcją.  Obecnie całość przedstawienia pokryta jest zielonym nalotem mchu lub innych porostów, proces degradacji niestety pogłębia się.

 

 

 

2.https://pl.wikipedia.org/wiki/Landrat_(Prusy), dostęp z dnia: 29.10.2024 r., godz. 12:22

 3.Marek Staffa (red.) „Słownik geografii turystycznej Sudetów. Pogórze Kaczawskie”, T.7, Wrocław 2002 r.

 

Zdjęcie nr 3 – Usytuowanie epitafium płaczki przy kościele pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i Chrystusa Króla w Zagrodnie. Fot. Joanna Zarębska

 

Zdjęcie nr 4 – Usytuowanie epitafium płaczki przy prezbiterium kościoła pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i Chrystusa Króla w Zagrodnie. Fot. Joanna Zarębska

Zdjęcie nr 5 – Prawa strona kościoła pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i Chrystusa Króla w Zagrodnie. Fot. Joanna Zarębska

Zdjęcie nr 6 – Front kościoła pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i Chrystusa Króla wraz z wieżą w Zagrodnie.

Fot. Joanna Zarębska

Zdjęcie nr 7 – Wieża kościoła pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i Chrystusa Króla w Zagrodnie. Fot. Joanna Zarębska

Zdjęcie nr 8 – Epitafium płaczki w Zagrodnie z profilu przy kościele pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i Chrystusa Króla w Zagrodnie. Fot. Joanna Zarębska

Kobieta opierająca się o epitafium również nawiązuje do popularnych w dobie klasycyzmu modeli ludzi – jest to młoda osoba ubrana w swobodny antyczny chiton, luźną szatę udrapowaną na postaci w przyklęku i delikatnie przewiązaną w pasie. Fałdy materiału zaznaczone są płynnie – nie ma tutaj ostrych kantów ani brzegów. Skierowana ku patrzącemu głowa ułożona jest na lewym ramieniu, oczy zamknięte, policzki dość okrągłe, a dłonie splecione w tzw. „koszyczek” na górnym lewym brzegu epitafium. Włosy długie do wysokości dolnej partii żeber, minimalnie zebrane w luźny kitek, nad czołem zaczesane we falę, podtrzymywaną przez tasiemkę lub wstążkę. Interesujące wydają się gołe stopy, zupełnie jakby młoda kobieta tylko na chwilę wyszła z domu i nagle znużona – usnęła. Wydaje się, że na krótko, aby odpocząć, oparła się w przyklęku na swoim ramieniu, które podpiera epitafium Alexandra.

Najpopularniejszym motywem w nurcie cmentarnego klasycyzmu są płaczki, jednak trudno tutaj dopatrzyć się wyrazu bólu na twarzy kobiety. Na twarzy nie jest też wyryta rozpacz. Czy jednak powszechnym jest odpoczywanie i sen przy czyimś nagrobku? A może kobieta usnęła ze zmęczenia jednak swym smutkiem po utracie Alexandra? Oparła się o epitafium wyczerpana żalem, zrezygnowana dobitnością status quo i nieodwracalnością tego, co się wydarzyło w połowie mroźnego grudnia 1805 r.?

Kim była? Bezosobową makietą wyjętą z warsztatu kamieniarza na zasadzie „kopiuj-wklej”, gotowym sepulkarnym manekinem? A może poza standardowym dla antyku strojem „z metra” została obdarzona rysami twarzy kobiety drogiej Alexandrowi? Dość często spotykało się w historii sztuki podobne zabiegi i nie było rzadkością ujrzeć oblicze fundatora czy fundatorki w ostatecznym kształcie dzieła. Lub nawet przemycić gdzieś w roli czarnego bohatera swojego wroga…

Zdjęcie nr 9 –Zbliżenie na detal płaczki przy kościele pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i Chrystusa Króla w Zagrodnie z przodu. Fot. Joanna Zarębska

Rzeźba usytuowana jest na tyłach kościoła, obecnie pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i Chrystusa Króla, w części przeznaczonej na kaplicę cmentarną, grobowce właścicieli majątków w Zagrodnie oraz na pojedyncze groby. Ładnie wpisuje się w styl okazałej klasycystycznej całości – klasycznej prostoty, wydłużonych linii, wysokich pełnych światła okien i spokoju, który emanuje z całej bryły. Motto duchowego ojca tego kierunku, Johanna Joachima Winckelmanna, które ma przyświecać wszystkim klasycystycznym działaniom, jest w Zagrodnie żywe i z powodzeniem można dopatrzyć się słynnej „szlachetnej prostoty i spokojnej wielkości”

Zdjęcie nr 10 –Zbliżenie na detal płaczki w Zagrodnie z tyłu. Fot. Joanna Zarębska

Zdjęcie nr 11 –Zbliżenie na detal płaczki w Zagrodnie z profilu przodem. Fot. Joanna Zarębska

W jakże faktycznie cichym i spokojnym miejscu spoczął 55-letni wysoko urodzony i wielmożny Pan Alexander von Schweinitz – wśród skromnego starodrzewu zasnął na tyłach prezbiterium kościoła, jednak w sam raz na przodzie, by wraz ze wschodem jak słońce wstać ku zmartwychwstaniu do lepszego życia, na które czeka Alexander wraz ze strażniczką swego snu (jednak nie płaczką!) w Zagrodnie, klasycystycznej perle Pogórza Kaczawskiego.

 

Autor: Joanna Zarębska, Przewodnik Geoparku Krainy Wygasłych Wulkanów

 

Facebook.com/przez.miasto.gory.i.lasy

e-mail: asia@geoprzewodnicy.pl 

 

 

Scroll to Top